Przed nami druga kolejka Serie A, w której to Parmę czeka spotkanie rangi "premium". W sobotę, o godzinie 18:30, na Stadio Tardini, aktualnego wicemistrza Włoch - Milan.

Wprawdzie każdy kibic Calcio jest dobrze zaznajomiony z tak utytułowanym zespołem jak Milan, jednak aby nieco przybliżyć aktualną sytuację Rossonerich, ich plany, aspiracje oraz nastroje po pierwszej kolejce, wypadałoby oddać głos ekspertowi, wieloletniemu kibicowi mediolańskiej ekipy - Marcinowi Ziółkowskiemu z portalu Futbol News:

AC Milan podchodzi do starcia na Stadio Ennio Tardini osłabiony brakiem Alvaro Moraty, który już po pierwszej kolejce doznał urazu mięśniowego. Hiszpan zdążył zagrać w czerwono-czarnej koszulce około 70 minut w dwóch spotkaniach - licząc sparing z Monzą o Trofeo Silvio Berlusconi, gdzie wyszedł od 1' po raptem dwóch treningach z drużyną ( dwa treningi to jeden dzień treningów u Fonseki - przyp MZ).

Mecz z Torino był bardzo słabym występem Milanu. Alexis Saelemaekers dość zaskakująco wyszedł na mecz jako lewy obrońca i nie zdał zupełnie tego egzaminu. Raoul Bellanova, w momencie pisania tej zapowiedzi jeszcze piłkarz Torino, a za chwilę Atalanty Bergamo, robił z nim co chciał. Nie popisał się też przy obu golach Malick Thiaw, który po kontuzji nie może ani trochę wrócić do formy, którą zaprezentował choćby półtora roku temu w meczach z Tottenhamem w Lidze Mistrzów. Fonseca musiał ratować ten mecz zmianami i tym sposobem Morata i Okafor zanotowali trafienia, a Tijjani Reijnders zaliczył asystę i był jednym z najlepszych na boisku.

Na pozycji numer 9 spodziewać się można występu Rafaela Leao, gdyż taki pomysł ma Paulo Fonseca. Wiemy jednak, że na mecz do Parmy pojechać ma także klejnot z Milan Futuro, Francesco Camarda. 16-latek może dostać kolejną szansę, z uwagi na brak powrotu Milanu na rynek transferowy celem zastąpienia Moraty.

Rossoneri w nowy sezon weszli z optymizmem. Sparingi pod wodzą Fonseki wypadły bardziej niż obiecująco. Widać już było zalążki tego, co chce grać urodzony w Mozambiku trener. Fonseca stawia na posiadanie piłki, a także futbol ofensywny. Boki obrony mają być asymetryczne - z naciskiem na ataki lewą stroną.

W tym celu do Mediolanu przybył Emerson Royal, którego kibice Tottenhamem pożegnali z utęsknieniem. To trzeci kolejny klub z wysokiej półki, który zgarnął Brazylijczyka, którego w Londynie bardzo szanowano jako człowieka - mówił o tym choćby Heung Min Son czy Yves Bissouma. Royal człowiek, a Royal piłkarz to jednak niczym dwie różne postaci. Fani Milanu łudzą się, że Brazylijczyk będzie w stanie umożliwić Davide Calabrii regularne przesiadywanie na ławce.

Drugą ogromną nadzieją jest Youssouf Fofana. Defensywny pomocnik to pozycja, na której wzmocnienie kibice Rossonerich czekali 12 miesięcy. Wtedy to Stefano Pioli zdecydować się zawetować odejście Rade Krunicia, choć w kolejce ustawiły się Fenerbahce i Lyon z bardzo dobrymi ofertami. Okazje te przepadły, a Nicolas Dominguez z Bologni obszedł się smakiem, bo oczekiwał na ruch Rossonerich. Możliwe jednak, że kibice dostali coś lepszego i warto było ten rok poczekać. Fofana to 21-krotny reprezentant Francji, który w Ligue 1 zagrał ponad 170 razy - powołany został także na ostatnie EURO, gdzie z Francją dotarł do półfinału.

Skoro temat Milanu został już należycie omówiony, możemy przejść do Parmy, która ma za sobą udaną inaugurację sezonu, bowiem w istocie tak należałoby określać sposób, w jaki Crociati zaprezentowali się w starciu z Fiorentiną. Przed meczem, wielu skazywało, ekipę Pecchii na porażkę, jednak ta nie tylko nie przegrała, ale również była w stanie zaprezentować naprawdę dobry futbol na tle, faworyzowanego rywala. Nie będzie żadną przesadą, stwierdzenie, iż końcowy remis 1:1, z perspektywy Parmy jest niedosytem, gdyż na przestrzeni całego meczu, to podopieczni Pecchii byli zespołem lepszym, bardziej konkretnym i kreującym lepsze sytuacje bramkowe. Ostatecznie o tym, iż Crociati zamiast 3 punktów, zgarnęli tylko jeden zdecydowały brak skuteczności oraz doświadczenia, widoczny chociażby przy akcji, która dała Violi remis. Niemniej wrażenia jakie pozostawiła po sobie Parma, były pozytywne, co dobrze rokuje tak na kolejne spotkania, jak i cały sezon.

Niestety, mimo iż rozgrywki dopiero się rozpoczęły, to Crociati nie są wolni od problemów, natury kadrowej. Wprawdzie, na mecz z Milanem, po dyskwalifikacji, powróci kapitan Del Prato, jednakże z drugiej strony Pecchia wciaż nie może korzystać z usług takich piłkarzy jak Hernani, Benedyczak, Osorio, Charpentier. Do tego poza projektem sportowym, prócz Cobbauta, zdają się obecnie znajdować Partipilo, Di Chiara oraz Colak, których raczej nie powinniśmy spodziewać się w kadrze, na Milan.

W związku z powyższym, Pecchia ma dość ograniczone pole manewru, w zakresie konstrukcji składu. Z grubsza (choć z Pecchią, lubiącym się w rotacjach, nigdy do końca nie wiadomo) powinniśmy się spodziewać formacji, bardzo zbliżonej do tej, która rozpoczęła spotkanie z Fiorentiną. Jedyną roszadą, którą w tej chwili można zakładać, z pewnym prawdopodobieństwem, jest powrót Del Prato. Kapitan Crociatich, wskoczy do składu, prawdopodobnie, na środek obrony, w miejsce Balogha.

Na koniec rzućmy jeszcze okiem, na historię spotkań obu drużyn, która sprowadza się do 69 konfrontacji. Ich bilans jest korzystniejszy dla Milanu, który zwyciężył 36 razy, przy 15 tryumfach Parmy oraz 19 remisach. Przewaga Rossonerich jest również widoczna w meczach, na Tardini, gdzie bilans Crociatich to 8 wygranych, 10 remisów i 16 porażek. Warto też nadmienić, iż na poziomie Serie A, Milan jest drugą w kolejności drużyną (po Romie), która najczęściej pokonywała Parmę - do tej pory 29 razy.

Podsumowując, pomimo tego, iż po pierwszej ligowej kolejce, lepsze wrażenie zostawiła po sobie Parma, to zdecydowanym faworytem sobotniej konfrontacji będzie Milan. Ekipa Rossoenerich zdaje się mieć po swojej stronie wszelkie, techniczne atuty, a do tego będzie szczególnie zdeterminowana, aby zmazać plamę po Torino. Mimo to Parma, z pewnością podejmie rękawicę i podobnie jak to miało miejsce w starciu z Fiorentiną, będzie chciała toczyć mecz na swoich warunkach - grać intensywnie, szybko i pionowo, jednak z uwagi na poziom trudności i klasę rywala, ciężko jest oczekiwać po ekipie Pecchii cudów.